W 1895 roku żyła na sośnickiej ziemi pewna służąca, Agnieszka Słaboń, jak się później okazało mistyczka, charyzmatyczka, która na podwórku przy domu rodzinnym wpadła w zachwycenie, gdy zobaczyła jasność – Matkę Boską z Dzieciątkiem na ręku, która do niej przemawiała.
Przepowiadała przyszłe dzieje, co sprawiło, że ludzie z całej okolicy gromadzili się, aby jej posłuchać. Jej przepowiednie dotyczące naszej Parafii czy dzielnicy kolejno wypełniały się. Podczas jednego z zachwytów usłyszała prośbę Matki Bożej: „Córko moja, dlaczego mnie nie przyjdziecie nawiedzić do Albendorfu, gdzie ja jestem taka opuszczona? Urządź pielgrzymkę na to miejsce, gdzie ja na was czekam”. Gdy dotarli na miejsce, Agnieszka wraz z pątnikami zaczęli szukać tej figury Maryi w takiej postaci, jaka się pokazała Agnieszce w Sośnicy. I znaleźli ją.
„Płaczom i szlochom nie było końca, a pątnicy widzieli, jak berło w ręku Matki Boskiej się poruszyło, na znak, że im Maryja błogosławi”. I tak od 128 lat żyjemy ślubowaną pielgrzymką do Wambierzyc.
Obyśmy nie byli tym pokoleniem, któremu to spowszednieje, które zmęczy się zawierzaniem Maryi i pielgrzymowaniem do świętych miejsc Jej poświęconych. Nie bądźmy głusi, nie bądźmy niewidomi na sprawy Boże w naszej codzienności. Stąd z serca zapraszamy do indywidualnego nawiedzania wambierzyckiego sanktuarium, gdzie króluje ta, która pokornie prosiła: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie mój Syn”.
A tegorocznym pielgrzymom dziękujemy za świadectwo wiary i wypełnianie ślubu złożonego lata temu przez naszych Parafian.
Ks. Adrian Pietrzyk